PAN TADEUSZ KONTYNUACJA
Zaginione księgi "Pana Tadeusza"?Nędzna próba kontynuowania:
"Historii szlacheckiej",
tak, by z dziełami wieszcza
tryptyk stworzyć,
w pięciu księgach
wierszem.
Przypuszczał ktoś, że "Pan Tadeusz " i "Reduta Ordona" mogą być w jakiś sposób połączone?. Mi również do głowy to nie przychodziło. A jednak dało się (udało się).
Każdy, w szkole omawiał epopeję narodową Mickiewicza, niejeden zastanawiał się nad dalszymi losami rodziny Spoliców. Czy Tadeusz wróci z wyprawy na Moskwę? czy będą z Zosią szczęśliwi? Czy doczekają się dzieci? Na te i inne pytania znajdziesz odpowiedź po przeczytaniu "Panicza Jacka"
Tematy związane z "Panem Tadeuszem" najczęściej pojawiają się na egzaminie maturalnym, dla tego w literaturze polskiej jest wiele nawiązań do tego właśnie utworu Mickiewicza. Ja również pokusiłem się spróbować.
Jak napisałem książkę? no cóż wszyscy mi powtarzali, że się nie da, że tylko Mickiewicz potrafił. A ja się uparłem i napisałem. Niektórzy drwili "może drugiego "Pana Tadeusza" napiszesz ha!, ha!.
Nie zajęło mi to dwóch lat jak Adamowi a jedynie ze trzy, cztery miesiące. Dla czego tak długo? bo pisałem tylko w pracy jak znalazłem chwilę wolnego czasu. Oczywiście ani objętości ani kunsztu nie można porównywać. No cóż Mickiewiczem nie jestem. Oczywiście mógłbym powiedzieć, że wieszcz miał łatwiej bo opisywał coś co na własne oczy widział, o czym miał pojęcie. Ja niestety prawie wszystko musiałem wymyślić.
Podobno sam Mickiewicz miał zamiar dopisać drugą część "Pana Tadeuusza" w której głównym bohaterem miał być syn Tadeuszi Zosi ale z niewiadomych powodów planów swoich zaniechał. Może jednak gdzieś zostawił zapiski, szkic itp., które ktoś skrzętnie wykorzystał? Mi jednak nic na ten temat nie wiadomo
Najczęściej pojawiające się na testach ptania dotyczące lektury, zwiazane z przyszłymi losami głównych bohaterów. Proszę bardzo.
Jacek Soplica- tak to główny (tytułowy) bohater, syn Tadeusza a wnuk Jacka Soplicy znanego z „Pana Tadeusza”. Na szczęście jego charakterystyki nikt ci nie każe pasać (jeszcze).
Często pojawiały się w szkole tematy wypracowań „dalsze losy Tadeusza i Zosi” – tu masz gotowe.

O książce
A może to są właśnie te "podobno" zaginione dodatkowe księgi "Pana Tadeusza".
Fragmenty
księga I "Wiatr listopadowy"- fragmentA chmury, jedna z drugą, słońce zakrywają.
Szybko nad drzew wierzchołki teraz nadciągają.
Słońce chce się przebijać, promienie wysyła,
Lecz daremnym wysiłkiem jego praca była.
Bo chmury, jakby wszystkie razem się zmówiły
I nisko dziś świecące słoneczko zakryły.
Jedna jasna, na niebie chmurka się zjawiła,
Lecz długo nie została, ciemna ją zakryła.
Gdybyś uważnie patrzył, wzbudził wyobraźnie,
Ujrzałbyś, co na niebie działo się wyraźnie.
Bo chmury tam nad lasem teraz wirowały,
Tak jakby przedstawienie jakieś odgrywały.
Ciemne i postrzępione upiory powstają.
One to główną rolę w sztuce odgrywają.
Rozrywają się w bitwie, pozycje szturmując.
Ta zda by się, na koniu jeźdźca obrazuje,
Który swą zaostrzoną dzidą hufce pruje.
Inna jakby ktoś w ręce karabin podnosił
I o rąk podniesienie przeciwników prosił.
Tamta w armatę wielką chmura się przeradza.
Wystrzelenia chęć wielką, w przeciwnika zdradza.
Jeszcze inna, jak topór pół nieba przecina,
Kończy bitwę i nowy teatr się zaczyna.
Jaśniejsze teraz chmury przewagę zyskują,
Że dziś nie będzie padać, one to zwiastują.
Rozejdzie się po kościach, jak starzy mawiają,
Którzy jesienną aurę bardzo dobrze znają.
Księga II "Duch Klucznika" fragment
Naraz jakby w drzwiach zamki chórem zazgrzytały.
Tak przeraźliwy hałas złowrogi wydały,
Że skóra cierpnie ludziom, którzy go słyszeli.
Andrzej i Jacek stoją, jakby oniemieli.
Nie znając tych odgłosów prawdziwej przyczyny,
Przysłuchują się bacznie z czyjej one winy.
Wtem donośne znów słychać klucza przekręcanie,
Jakby ktoś drzwi odmykał, co wiszą na ścianie.
Zegary bić zaczęły, jakby nakręcane,
Kuranty grać melodie, dawno zapomniane.
Co sprawiło, że wszystko naraz tu ożyło,
Czy stado nietoperzy w ruch zegar wprawiło?
Wtem jakby spod sufitu dobiegły odgłosy.
Takie jak te zza grobu, które jeżą włosy.
Kto spokój zamku kłóci? Głos ten się odzywa.
Kto mnie ducha klucznika tego zamku wzywa?
Na ten głos Jacek, Andrzej stoją przerażeni.
Chcą refektarz opuścić i chyłkiem wyjść z sieni.
Stójcie! Gdzie uciekacie? Duch na nich zawoła.
Nikt bez mej zgody zamku opuścić nie zdoła.
Czemu się zapuszczacie w moje okolice?
Mówcie panowie szlachta, wszak to wy Soplice,
Dybaliście na zamek za życia mojego.
Choć zajazd uczyniłem względem na Hrabiego,
Wam przypadł w konsekwencji, chociaż po kądzieli.
Zosia go córka Ewy z Tadeuszem dzieli.
Ty tego nie zrozumiesz młody panie Jacku.
Ty pośród swoich żyjąc, błądzisz po omacku.
Choć zamek utracili za sprawą Moskali,
Ci nigdy o ten zamek przecie nie zadbali.
Ja Jako klucznik zamku wiodłem żywot długi.
Pomny, że Stolnikowi winnym jest posługi,
Ja zamku doglądałem, jak pana nie stało.
Kłopotu z Soplicami miałem tu nie mało.
Siłą nigdy by zamku mi nie odebrali.
Sędzia i cała świta po prostu się bali,
Więc praw dochodzić wszczęli tedy układami.
Musiałem ich najechać zbrojnie z kamratami,
Ale Moskal się wmieszał i wszystko zniweczy.
Choć dobre chęci miałem nikt mi nie zaprzeczy.
Ja się po śmierci zamkiem nadal opiekuje.
Wszak tego przecie Stolnik po mnie oczekuje.
Księga III "Wspomnienia i imaginacje"- fragment
-Dobrze gadasz Michale, w pełni cię popieram.
-Ja tylko swym gadaniem oczy wam otwieram.
Widzicie, co się dzieje, jak Car nas traktuje?
Gdzie może, tam się naszym ludem wysługuje.
Urzędy pozabierał, szlachta podupada.
Jak chce, tak Moskal nasze życie poukłada.
Tu niby to o względy narodu zabiega,
A konstytucji naszej wcale nie przestrzega.
Zabrał nam wolność prasy, cenzurę wprowadził,
Tak mądrze nami rządzi, iż by wszystkich zwadził.
To już tam dawno, w Wiedniu przeto ustalili,
Jak polskie i litewskie ziemie podzielili.
Jak mapę kraju tego oni potargali,
A o niektóre ziemie, chyba w karty grali.
A Car tak nami rządzi, tak nasz naród dzieli,
Jak by mu podpowiadał to sam Makiawelli.
Pozory raczy stwarzać swojej łaskawości,
Prawości, człowieczeństwa oraz moralności.
A silę oraz terror podstępem wprowadza,
Udając, że nas wtedy właśnie oswabadza.
Ważne jest, by poddani cara szanowali,
Kochali swego władcę lub chociaż się bali.
W polityce nie chodzi o dobra czynienie,
Tu się skuteczność liczy, nie narodu chcenie.
Władca, aby uprawiać dobrą politykę,
Musi mieć odpowiednią rządzenia taktykę.
Musi sięgać po środki razem z metodami,
Które często są sprzeczne z życia zasadami.
Na nic zda się moralność, utopiona w błocie.
Lud ma być przekonany, że dobre w istocie,
Są takie rządy władcy, a ich sprawa mniejsza,
Bo nade wszystko racja kraju najważniejsza.
Że „cel uświęca środki” należy uwierzyć.
Znieść cierpienia, Car za to pozwoli nam przeżyć.
My chcąc ojczyznę naszą kiedyś oswobodzić,
Na takie rządy cara nie możem się godzić.
Musimy się do jego taktyk dostosować,
Taką samą metodą, w walce się kierować.
Nie tylko zbrojnie przeciw Moskwie występować,
Ale podstęp wymyślić i go zastosować,
Bo jeśli na wygraniu sprawy nam zależy,
Nie tylko jak lew dzielnym, w boju być należy.
Trzeba też innych przeto sposobów się imać,
Być jak lis i postępu swojego się trzymać.
Nie raz, więcej podstępy, intrygi zdziałały,
Niźli w polu walczące, choć dzielne oddziały.
- Ale jaki my sposób na cara znajdziemy?
Chyba że księcia brata przeciw zbuntujemy.
-Książę Konstanty wiernie swemu bratu służy,
Ten pomysł nam sukcesów za dużych nie wróży.
-Nie na nasze poczciwe zaściankowe głowy,
Są knowania, intrygi, podstępy i zmowy.
Im łatwiej takie rzeczy zaświtają w głowie.
My do walki staniemy jak ojcowie nasi.
Kto jak umie najlepiej, tak nich pożar gasi.
Tylko trzeba nam wodza, w walce wprawionego.
Takiego, który blasku nam użyczy swego.
My zabłyśniemy wtedy za jego przykładem.
To w zyskaniu wolności będzie naszym wkładem.
Gdzie kupić książkę?